Although I knew I was ,,down under’’, on the other side of the planet, jet lagged, 20 000km away from Europe I felt in Sydney as
if I was at home. Australian winter time seems to be similar to a typical Polish ,,golden’’ autumn time. I didn’t get lost, I didn’t need a map! I’ve seen many cities but Sydney is one of my
favourite ones! Well, it's rather doubtful I'll ever put my roots down ,,down under''. Australian Department of Immigration is really cruel, it doesn't show any mercy:/ I'll remember my
arrival in OZ at Sydney airport forever;)
Pomimo tego, że byłem po drugiej stronie planety, zmęczony podróżą przez kilka stref czasowych, 20 tyś km od Europy poczułem
się w Sydney jak w domu. Australijska zima wygląda jak typowa polska złota jesień. Nie zgubiłem się, nie potrzebowałem mapy. Widziałem dużo miast w swoim życiu ale Sydney jest od teraz jednym z
moich ulubionych! Cóż, nie sądzę abym tam kiedykolwiek zamieszkał. Australijski urząd imigracyjny jest naprawdę okrutny, nie zna żadnej litości. Na zawsze zapamiętam mój przylot na lotnisko w
Sydney.